czwartek, 30 maja 2013

Ostatnie chwile

Zabieramy z Michałem tobołki i ruszamy. Gdybym miał opisać jak wyobrażam sobie ten wyjazd, wyglądało by to mniej więcej tak :
Jedziemy, weryfikujemy się w biurze zawodów, jemy kolacje, mała drzemka, jedziemy na start, biegniemy do mety, cieszymy się, wracamy do Cisnej, jemy jedzenie, dużo jedzenia, śpimy i wracamy do domów. Ale to nudny plan. Najprawdopodobniej się nie sprawdzi.
Bardzo zaintrygowała mnie historia tych zawodów. Jej sedno zawiera się w tym krótkim filmie :


Czujemy się na siłach pobiec poniżej 12 godzin. Startujemy z trzema taktycznymi założeniami. Pierwsze to osiągnięcie czterdziestego drugiego kilometra (okolice szczytu Jasło) w czasie pięciu godzin. Nie wolniej, ale też nie specjalnie szybciej. Drugie to dobrze się bawić i doświadczyć czegoś nie spotykanego, oraz trzecie -  ukończyć w jednym, zdrowym kawałku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aby komentować użyj profilu "Nazwa/adres URL" wpisując swój nick, lub zaloguj się do swojego konta odpowiedniej aplikacji.