środa, 19 czerwca 2013

sport is awesome ;-)


Śpieszmy się kochać zdrowie, tak szybko odchodzi..
Oczywiście odchodzi szybciej, jeśli odpowiednio o nie nie zadbamy.
O zdrowie powinniśmy zadbać w różnych aspektach, oczywiście poprzez odpowiednią dietę,
odstawienie używek, oraz aktywność fizyczną. Skupmy się przede wszystkim na ruchu.
Powszechnie wiadomo, że nie używany narząd zanika, zanika dość szybko a trzeba wiedzieć że w organiźmie nie ma narządów niepotrzebnych, więc zanik małej jednostki będzie z pewnością rzutował na ogół. Przy odrobinie detreminacji można z dużą frajdą zadbać o równowagę w swoim Ciele :)





 
 
 
 
  Matka natura nie stworzyła nas do leżenia przed telewizorem. Nie po to mamy aż 640 mięśni, i ponad 250 stawów. Dzięki temu możemy robić niesamowite rzeczy, przede wszystkim możemy pokonywać swoje słabości i łamać wszelkie ograniczenia. Dbając o kondycje naszych mięśni, zapobiegamy również chorobom w obrębie kręgosłupa, co za tym idzie zapobiegamy statystycznie najczęstszej przyczynie bólu. Szacuje się, że na świecie na bóle dolnego odcinka kręgosłupa cierpi aż 632 miliony ludzi. Dlatego weźmy los w swoje ręce - zadbajmy o swoje zdrowie. Nie ważne w jakim wieku jesteśmy, w każdej chwili mamy do dyspozycji najdoskonalszą machinę świata – ciało, lecz jej stan w dużej mierze zależy od tego jak z niej korzystamy.
W myśl zasady, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć ;-)
  

środa, 5 czerwca 2013

Weekendowy Reset

Weekendowy reset to nazwa drużyny która zwyciężyła X Bieg Rzeźnika i uważam, że jest to adekwatny tytuł dla wydarzenia jakim był dla nas ten bieg. Drużyna Centrum w składzie Michał Filipiak i Thomas Greschutz osiągnęła linię mety na 31 pozycji w czasie 11 godzin 20 minut i 8 sekund co uznajemy za spore zwycięstwo nad naszymi słabościami.




Plan przebiegnięcia maratonu poniżej 5 godzin niestety nie powiódł się - spóźniliśmy się blisko o 35 minut, nie mniej jednak w najśmielszych snach nie myśleliśmy o takim czasie na mecie! Bezpośrednio po biegu byłem przekonamy że Bieg Rzeźnika to wydarzenie które warto przeżyć, ale raz w życiu wystarczy. Teraz tak sobie myślę, że jeszcze nie mam planów na 2015 rok, więc jeśli nikt nie zaproponuje mi niczego konstruktywniejszego, to może Bieg 7 Dolin?;p
Spodziewaliśmy się wielu przeszkód, przewidzieliśmy wiele słabych punktów, obawialiśmy się całego wyzwania, ale żeby poznać rzeczywiste trudności biegu ultradystansowego w tak trudnym terenie - trzeba rzeczywiście w nim wystartować. Żeby usystematyzować tą relację, zacznę jeszcze raz - tym razem od początku :)