piątek, 27 marca 2015

trust me, I am physiotherapist

   W zawodzie fizjoterapeuty niezmiernie istotną rolę spełnia samokształcenie. Szybkie tempo rozwoju nauk medycznych narzuca na nas obowiązek nieustannego pogłębiania wiedzy i rozwoju własnych umiejętności. Podstawową formą zdobywania wyżej wymienionych kompetencji jest uczestnictwo w kursach podyplomowych, gdzie w intensywnym trybie zdobywa się rzetelną wiedzę. Jeśli sarkastyczna miniaturka obok wpisu budzi mieszane uczucia, zapraszam do przeczytania całości wpisu :)

  Weekend to zaledwie 2 dni, które z doświadczenia większości z nas są praktycznym przykładem potwierdzającym teorię względności czasu. Zarówno sobota jak i niedziela charakteryzują się szybszym upływem czasu niż przykładowo poniedziałek i wtorek :) Jest to oczywiście wynikiem złudzenia wynikającego z sumy podejmowanych przez nas działań i naszego nastawienia emocjonalnego do czynności rutynowych i spontanicznych. Biorąc to pod uwagę można zauważyć że weekend to wcale nie tak mało jak się nam wydaje. Da się z niego bez trudu wykrzesać 20 godzin dydaktycznych co porównując do systemu akademickiego jest swego rodzaju standardem - uśredniając mój harmonogram zajęć, większość przedmiotów rozłożonych na cały semestr oscyluje w okolicach sumy 20 godzin dydaktycznych. Jeśli więc nie podważamy niczyich kompetencji akademickich, to weekendowe kursy podyplomowe, są oczywiście jak najbardziej pełnowartościowe. 
   Wydaje się wątpliwym, żeby móc w przeciągu 2 dni stać się specjalistą wybranej metody leczniczej. Wartym podkreślenia jest, że rozmawiamy o kursach podyplomowych, a więc kierowanych do osób z ściśle określonym zasobem wiedzy. Nie jest więc potrzebne omawianie podstaw anatomicznych i fizjologicznych, ponieważ są one fundamentem każdego działania medycznego i te umiejętności każdy wyjściowo po studiach powinien posiadać. Biorąc to pod uwagę osoba która poświęca swoje 2 dni wolne aby od rana do wieczora pogłębiać swoją wiedzę na pewno nie robi mało. W przypadku zaawansowanych kursów prezentujących skomplikowane techniki to wcale nie koniec. Po takim intensywnym weekendzie należy znaleźć odpowiednio dużo czasu aby na spokojnie przeanalizować materiał skryptowy i uzupełnić wiedzę teoretyczną o zaproponowaną przez nauczyciela literaturę. Przeczytanie kilku artykułów i rozdziałów w książkach utrzymanych w charakterze "uwaga naukowy bełkot" to kolejne kilkanaście godzin nauki. 
   Większość kursów opierających się na prezentacji skomplikowanych technik terapeutycznych umożliwia nagrywanie nauczyciela w trakcie ich prezentowania lub w czasie samodzielnego ich wykonywania pod kontrolą nauczyciela. Możliwość swobodnego odtworzenia ich w domowym zaciszu daje możliwość przypomnienia sobie całej procedury po dłużej przerwie lub rozwiania wątpliwości w sytuacji kiedy coś jest dla terapeuty niejasne.
   Nauka w trybie podyplomowym nigdy nie kończy się bezpośrednio na kursie. Często zawarte znajomości na kursie mają swoje przedłużenie w postaci partnerów trenujących swoje umiejętności na sobie nawzajem. Samodzielne praktykowanie znacząco różni się od treningu technik wykonywanych na kursie, to też czasem wybieramy sobie członków rodziny lub znajomych, którzy chętnie oddają swoje ciało jako model, aby terapeuta mógł się przekonać czy jego poziom umiejętności jest wystarczający do przeniesienia na warunki kliniczne. 
    Na postawie przytoczonych tutaj faktów, chcąc odpowiedzieć na pytanie czy jeden weekend to wystarczająco aby stać się terapeutą wybranej metody, można powiedzieć że nie. Jeśli jednak ktoś się legitymuje wybranym certyfikatem, mamy nadzieję że przeszedł przez ten cały rozbudowany o wiele etapów program nauki i możemy zaufać tej osobie. Inną kwestią jest, że większość programów nauczania metod fizjoterapeutycznych podzielonych jest na kilka modułów nauczanych w osobnych jednostkach weekendowych. Wówczas certyfikat terapeuty jest wydawany po zrealizowaniu np. 100 godzin dydaktycznych, a jego otrzymanie może być uwarunkowane pozytywnym wynikiem egzaminu sprawdzającego poziom przyswojonej wiedzy.
   Obecnie w branży fizjoterapeutycznej istnieje bardzo szeroki wachlarz kursów z którego każdy może wybrać taki który będzie adekwatny do jego możliwości zarówno finansowych jak i intelektualnych. Finanse częstokroć są kwestią decydującą, ponieważ ceny kształcenia w wybranych metodach wahają się od 1000 do 50000zł w zależności od wybranej metody. Doliczając do tego dojazdy, noclegi i dni wolne od pracy, jest to inwestycja, którą każdy musi sobie odpowiednio przekalkulować.
    Decydując się na naukę wybranej metody musimy wykazać się swojego rodzaju odwagą, ponieważ wiedza przekazywana na szkoleniach nie jest wcale tak łatwo dostępna poza nimi. Jest to oczywista sprawa w kontekście ekonomicznym, ale wynika również z pewnego zabezpieczenia przed rozpowszechnianiem wiedzy w kręgach osób niekompetentnych. Materiały z kursów są zazwyczaj obwarowane prawami autorskimi i umowami o zakazie rozpowszechniania, które mogą pociągnąć ich nabywców do karnej odpowiedzialności finansowej. Tak więc wybór określonej metody, zawsze jest pewnym krokiem w stronę nieznanego lasu w którym sami nie wiemy co zastaniemy. Gwarancją rzetelności prezentowanych w ramach kursu treści są akredytacje różnorakich instytutów i towarzystw, które patronując danemu programowi szkolenia standaryzuje je na terenie danego kraju, lub grupy krajów.
   Patrząc na kwestię kursów podyplomowych od strony terapeuty, bardzo ważną sprawą jest wybór odpowiedniego nauczyciela. Chcąc stać się specjalistą nie warto uczyć się na własnych błędach. Dobrze jest poznać opinie kursantów o nauczycielu który nas interesuje, oraz samodzielnie wyśledzić jego kwalifikacje. Płacąc komuś za jego usługi stajemy się w pośredni sposób pracodawcą, warto więc sprawdzić jego kwalifikacje, oraz jakie doświadczenie kliniczne posiada nauczyciel którego chcemy zatrudnić do nauki nas samych :)

1 komentarz:

Aby komentować użyj profilu "Nazwa/adres URL" wpisując swój nick, lub zaloguj się do swojego konta odpowiedniej aplikacji.