Leczenie uzdrowiskowe od dawna budzi
wiele kontrowersji. Wiele osób na ogół nie korzystających z tej
formy leczenia krytykuje ten system, uważając że koszt utrzymania
ośrodka sanatoryjnego i jego pensjonariuszy to stracona kwota, która
powinna zostać zainwestowana w rozwój ośrodków ambulatoryjnych.
Szczególnym argumentem sceptyków tej formy leczenia są wieczorki
taneczne i towarzyska atmosfera tego typu turnusów. Powszechnie
uważa się, że sanatorium to wczasy na koszt państwa. Na sanatoriach ciąży brzemię historii z lat kiedy świadczenia medyczne spychane były na drugi plan. Może warto spojrzeć na tę kwestię świeżym okiem ?
Miesiąc temu odwiedziliśmy
Szczawnicę. Zwiedzając część zdrojową miasta trafiliśmy na
typowe elementy infrastruktury uzdrowiska : sanatoria, inhalatornie,
pijalnie wód itp. Walory naturalne koją duszę widokami
malowniczego przełomu Dunajca i niespotykanym charakterem gór, a
ostre górskie powietrze hartuje ciało. Samo centrum miasta było
bardzo estetyczne – czyste, zadbane ulice, pięknie odrestaurowane
zabytkowe domy, figury kwiatowe w kształcie zwierząt i promenada
wzdłuż Grajcarka. Idealne warunki do wypoczynku.
W Polsce mamy 44
miejscowości uzdrowiskowe. Najwięcej z nich znajduje się na Dolnym Śląsku – aż 11. Co roku z leczenia sanatoryjnego na terenie Polski korzysta blisko pół miliona osób, więc jest to na ogół
znana w społeczeństwie forma terapii.
"Istotę leczenia uzdrowiskowego stanowi kilkutygodniowe kompleksowe postępowanie lecznicze, rehabilitacyjne lub profilaktyczne ze szczególnym wykorzystaniem właściwości leczniczych naturalnych tworzyw uzdrowiskowych takich jak wody lecznicze (używanych w kąpielach,kuracjach pitnych, inhalacjach i ćwiczeniach w basenie), gazy lecznicze i peloidy – borowina (stosowana w kąpielach, zawijaniach, okładach i tamponach), oraz szczególnych właściwości naturalnych czynników przyrodniczych jak klimat, krajobraz i szata roślinna miejscowości uznanej za uzdrowisko. Istotnym jest, że kuracja odbywa się w zamkniętym zakładzie opieki zdrowotnej z utrzymaniem reżimu sanatoryjnego. Chory przebywa w odmiennym od codziennego środowisku społecznym. Leczenie odbywa się z dala od stresów życia codziennego, spraw bieżących i szkodliwych warunków materialnego środowiska pracy i wypoczynku. Zazwyczaj panujące warunki są bardziej komfortowe niż w zwyczajnym szpitalu."
Magdalenia A. Mrożek-Gąsiorowska
"Ocena efektywności klinicznej lecznictwa uzdrowiskowego"
Asia wkrótce opublikuje
post wyjaśniający założenia polskiej szkoły fizjoterapii
utworzonej w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Był to
pionierski system autorstwa profesora Degi, przewidujący w pełni
usystematyzowany wielowątkowy proces rehabilitacji medycznej,
którego założenia przetrwały do dzisiaj. Oceniając więc
leczenie uzdrowiskowe, warto spojrzeć na nie pod kątem tych właśnie
założeń.
Przede wszystkim lecznictwo
uzdrowiskowe jest bez wątpienia KOMPLEKSOWE, ponieważ łączy wiele
metod leczniczych i działa wielokierunkowo. Cecha ta pozwala
zwiększyć efektywność procesu usprawniania w porównaniu z
zastosowaniem pojedynczych metod. Łączenie wszechstronnego
wachlarza bodźców daje podstawę do odpowiedzi adaptacyjnej
organizmu, będącej stosunkowo trwalszą formą leczenia, niż
doraźne działanie przeciwbólowe. Zabiegi balneologiczne mogą
wykazać efektywność jedynie przy systematycznym stosowaniu, które
w warunkach ambulatoryjnych jest często niemożliwe do utrzymania
przez odpowiednio długi okres czasu, który jest warunkiem uzyskania
zadowalającego poziomu adaptacji. Kuracja uzdrowiskowa powinna
stanowić uzupełnienie dla leczenia w przychodni by spełnić
kryterium CIĄGŁOŚCI, ale może być również alternatywą dla
innych metod, np farmaceutycznych - zmniejszając ilości
przyjmowanych leków przeciwbólowych.
Leczenie sanatoryjne jest
także POWSZECHNE – jak wcześniej wspomniałem z leczenia
sanatoryjnego rocznie korzysta około 500 tys osób na terenie
Polski. Na ile jest to WCZEŚNIE ZAPOCZĄTKOWANA forma, zależy od
rodzaju schorzenia i liczby nadużyć w kwestii zlecania leczenia
pacjentom nie wymagającym tego rodzaju rekonwalescencji. Tak czy
owak, turystyka uzdrowiskowa stanowi element profilaktyki
kompensującej siedzący tryb życia, korygującej nawyki żywieniowe
i podnoszącej świadomość wagi trybu życia na jego jakość.
W czasie mojej kariery
sportowej, uczestniczyłem w dziesiątkach zgrupowań i obozach
sportowych. Izolacja w grupie sportowców miała na celu umożliwienie
zawodnikom skupienie się jedynie na wszechstronnym treningu, bez
rozpraszania się na obowiązki dnia codziennego, nie przynoszące
zysku w specyficznym sportowym wytrenowaniu. Odnajduję w tym
analogię do leczenia sanatoryjnego, gdzie grupa osób o zbliżonych
problemach medycznych izoluje się w środowisku zdeterminowanym na
poprawę ich stanu zdrowia. Osobiście, obozy sportowe wspominam jako
wysoce efektywną formę przygotowania sportowego, mimo że jako
młodociany zawodnik nie zawsze traktowałem noc jako porę
kluczowego odpoczynku... Niemniej jednak, trwonienie energii na nocne
wygłupy wnosiło porcję potrzebnej nam rozrywki przełamującej
destruktywny wpływ obozowej rutyny. Podobnie należy spojrzeć na
wieczorki taneczne i towarzyski charakter sanatoriów. Znajomości
zawarte na turnusach służą wymianie informacji dotyczących
chociażby radzenia sobie z właściwymi im dolegliwościami, ale
przede wszystkim przełamują nudę. Atrakcje tego typu wnoszą
impulsywną świeżość w szarą prozę życia, dlatego wiążą się
z zastrzykiem pozytywnych emocji i fizycznej energii. Idąc tym
tropem łatwo dostrzec całość jaką tworzy ludzka psychika i
ciało. Umysł dręczony niedomaganiem ciała również będzie
chorował, jednak równie dobrze może je usprawnić pod warunkiem,
że zdobędzie odpowiednio silną motywację. Łatwo więc dostrzec
konieczność prowadzenia psychoterapii osób narażonych na
obciążenia psychiczne ze strony ich niepełnosprawności. Błędem
jest kojarzenie rozrywki jedynie z imprezowaniem, bo jak już
wspomniałem lecznictwo uzdrowiskowe wiąże się z wykorzystaniem
przede wszystkim walorów przyrodniczych, więc i spacery, wycieczki i
zwyczajny kontakt z naturą daje okazję do relaksu i nowych
doświadczeń.
Nasze doświadczenia w
temacie uzdrowisk, nie opierają się wyłącznie na przelotnych
obserwacjach, poczynionych w czasie wakacyjnych wojaży. Tak się
składa, że właśnie zakończyliśmy realizację naszych praktyk
zawodowych i to właśnie w ośrodku rehabilitacyjno-wypoczynkowym w
Stegnie. Polskie morze przywitało i pożegnało nas słońcem, ale
większa część naszego pobytu zdana była na kaprysy wrześniowej
aury. Pracy mieliśmy sporo, bo w szóstkę obsługiwaliśmy turnusy
liczące po 150 osób, ale zawsze znajdowaliśmy czas by w godzinach
wieczornej bryzy wyjść na plażę trochę intensywniej pooddychać bałtyckim powietrzem. Wrzesień niesie powietrze wyjątkowo bogate
w jod i inne lecznicze związki chemiczne. Przed nami zapewne długa
zima, pełna licznych stresów ostatniego roku studiów
licencjackich, więc warto kumulować kapitał immunologicznej i
hormonalnej odporności.
Co do miejsca naszego pobytu - nie było
to typowe sanatorium, ponieważ repertuar zabiegów leczniczych nie
skupiał się na wykorzystaniu specyficznych warunków
klimatyczno-topograficznych, ani nie był ukierunkowany na konkretny
rodzaj schorzeń. Był to raczej zwyczajny ośrodek wypoczynkowy z
rozbudowanym zapleczem odnowy biologicznej. Pensjonariusz nie jest
traktowany w takiej sytuacji jak pacjent, ale jak klient. Zasada
"płacę-wymagam" jest od razu wyczuwalna i wbrew pozorom
wpływa negatywnie na jakość zabiegów, ponieważ metodyka zabiegu
jest dobierania nie zawsze wg wiedzy akademickiej ale tak, aby klient
był zadowolony. Tak czy owak klient otrzymuje samodzielnie
zaplanowany urlop, korzysta z atrakcji nadmorskiego kurortu, a
zabiegi odnowy biologicznej zlecone na miejscu przez lekarza zajmują
każdemu około godziny czasu, a ich koszt jest wliczony w cenę
pobytu (około 1500zł/2tyg). Schludny wystrój wnętrz, cisza
leśnego otoczenia, różnorodna, regularna i zrównoważona dieta
sprzyja dobremu samopoczuciu gości.
Stegna to małe miasteczko
położone nad Zatoką Gdańską, leżące w rejonie Mierzei
Wiślanej. Nie posiada ono jednak statusu uzdrowiska. W latach
1971-2006 Rada Ministrów uznała leżącą niedaleko Krynicę Morską
jako obszar lecznictwa uzdrowiskowego, jednakowoż najbliżej leżącą
miejscowością posiadającą status pełnoprawnego uzdrowiska jest
Sopot.
Na koniec powrócę jeszcze do pytania
retorycznego z tytułu. Większość z nas termin Spa kojarzy z
miejscem gdzie można zaznać odrobinę relaksu i zażyć jakiś
zabiegów kosmetycznych. Otóż słownik angielsko-polski podaje
następujące tłumaczenia tego wyrazu : spa, uzdrowisko, kurort,
zdrój, zdrojowisko. Odpowiednikiem polskiego określenia lecznictwo
uzdrowiskowe jest anglojęzyczne spa treatment, jednak w
piśmiennictwie sugeruje się odejście od tej formy, zastępując ją
określeniem thermal treatment lub health resort medicine.
Świadczy to o wydźwięku
wyrażenia spa, mające bliskie do polskiego pojmowania terminu spa.
Jeśli będziesz
mieć możliwość kiedyś skorzystać z leczenia sanatoryjnego, to
warto zadać sobie pytanie czy potrzebujemy spa treatment, czy
prawdziwego health resort. Moje skromne doświadczenie sugeruje że
health resort medicine dużo częściej gwarantowane jest w
miejscowościach posiadających prawny status uzdrowiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aby komentować użyj profilu "Nazwa/adres URL" wpisując swój nick, lub zaloguj się do swojego konta odpowiedniej aplikacji.