
Życie A.T.
Still`a
W 1828r kiedy w Europie budowano
pierwsze linie kolejowe, a Michael Faraday wciąż jeszcze rozpracowywał zasady
indukcji elektromagnetycznej, w Wirginii na świat przyszedł Anderw Taylor
Still, syn lekarza i pastora. Po jego zapiskach z okresu młodości, widać że
odebrał od ojca nauki wprowadzające zarówno w profesję pastora jak i lekarza.
Niektóre źródła podają, że w wieku 10 lat samodzielnie opracował technikę
autoterapii trapiących go bólów głowy. Była to forma trakcji odcinka szyjnego
polegająca na rozciągnięciu nisko pomiędzy drzewami liny i w leżeniu tyłem
zawieszeniu na niej potylicy. W wieku 25 lat nabywał doświadczenia medycznego wśród Indian
Shawnee, ale z anatomią jako nauką zetknął się dopiero w czasie wojny mając już
30lat. Jego wcześniejsze doświadczenia anatomiczne oparte były jedynie na
wiedzy pochodzącej z rolnictwa i myślistwa. Studiując anatomię
doszedł do wniosku ze stan ciała da się ocenić uważną palpacją a funkcję
przywrócić ostrożną manipulacją. Formalne wykształcenie założyciela osteopatii
jest nieznane, jednak prawdopodobnie przez swój pragmatyzm na jakimś etapie
zaniechał kontynuacji kształcenia akademickiego. Nie jest to wyjątkową sytuacją
wśród wybitnych obywateli USA tamtego okresu.
Postrzegając
chorobę
jako wynik zaburzenia mechanicznego uznał, że głównym zadaniem lekarza jest
usuwanie zablokowania. Uważał że Bóg nie dopuszcza do choroby
która można wyleczyć z zewnątrz medycyną i lekami, lecz umieścił lekarstwa tam
gdzie choroby – wewnątrz organizmu. Mając 37 lat trudnił się przede wszystkim
uzdrawianiem i określał się mianem magnetyzera, a pod wpływem środowiska w
które wszedł po śmierci członków swojej rodziny zajmował się również
spirytyzmem. Przez kolejną dekadę pogłębiał znajomość zasad kręgarstwa i
uzdrawiania funkcjonujących w USA jako odrębne metody leczenia.
W
wieku niespełna 46 lat – 22 lipca 1874r doświadczył wizji w czasie której
poznał nie zrozumiałe dla niego wcześniej mechanizmy rządzące zdrowiem
organizmu. W czasie jednego snu rozumiał, że czynniki sprawcze chorób mogą być
oddalone o astronomiczne odległości od symptomów które mogły być ich skutkiem.
Dokładnie
na miesiąc przed tą wizją ogłosił osteopatię jako alternatywną dla medycyny Amerykańskiej.
Nie oznacza to jednak że uzyskała ona wówczas swój ostateczny kształt. Po 50
roku życia Still przykładał znacznie więcej uwagi do korzystania z klasycznej
anatomii i fizjologii. Po niespełna 10 latach od swojej wizji, ustalił dla
swojej medycyny nazwę osteopatia, ale aby nie zrywać pępowiny łączącej ją z
pokrewnymi działami medycyny zaczął ją stosować dopiero w wieku 58 lat. Moment
w którym zaczął popularnie posługiwać się tą nazwą był dla niego etapem na
którym uznał że jego medycyna jest niezależną od innych i jest samowystarczalnym
systemem leczniczym. Pamiętać należy że świat zachwycał się wówczas
wynalezieniem żarówki i wybudowaną przez
Thomasa Edisona pierwszą elektrownią publicznego użytku. Postęp technologiczny
był równie rewolucyjny co metody 64-letniego Andrew Taylora Stilla, który założył
wówczas swoją oficjalną szkołę Osteopatii w Kirksville. Do końca swojego życia
modernizował program kształcenia i dostosowywał swoją naukę do norm prawnych.
Odszedł 12 grudnia 1917r (Wikipedia
podaje błędnie rok 1912), mając 89 lat, pozostawił po sobie pierwsze pokolenie
osteopatów którzy dynamicznie modyfikowali i rozwijali nauki swojego mistrza.
Po śmierci Stilla usunięto jego syna z funkcji dyrektora ASO (Americam School
of Osteopathy) i aby zdystansować się od uzdrowicielskich korzeni osteopatii
zaczęto nadawać tytuły D.O. które w USA oznaczają doktora osteopatii. W Europie
po dziś dzień ze względu na różnice prawne D.O. oznacza dyplomowanego osteopatę. Wspomniany na samym
początku artykułu Litteljohn, ze względu na odmienny sposób postrzegania
przyczyn choroby, opuścił Amerykę i w kilka miesięcy po śmierci Stilla założył szkołę
osteopatii w Europie. Konflikt który zainicjowali między sobą Still i Liteljohn
trwa do dzisiaj i dotyczy odmiennego pojmowania znaczenia struktury i funkcji.
Zasady osteopatii
Można by uznać że skoro Still tworzył
osteopatię to poprzez obserwację wyników swojej pracy mógł formułować reguły i
prawa swojego systemu, aby móc na ich podstawie stworzyć spójny system
kształcenia. Przez wzgląd na to że był osobą oczytaną i wnikliwie analizował
osiągnięcia współczesnej mu medycyny, można przypuszczać że najpierw definiował
najistotniejsze jego zdaniem prawa leczenia, a dopiero potem szukał metod ich
realizowania w praktyce. Bez względu na to co było pierwsze, zdefiniowanie
zasad było konieczne aby edukować swoich następców.
·
SIŁY
SAMOUZDRAWIAJĄCE
Początkowo dla Stilla mechanizm samo
naprawy ciała ludzkiego był odzwierciedleniem mistycznego ciała Chrystusa czyli
wspólnoty religijnej, która posiada naturalna zdolność samoregulacji. Później
kiedy prowadził już samodzielną praktykę reklamował się hasłami "lightning
bonesetter” (błyskawiczny kręgarz) oraz „magnetic healer” (magnetyzer) za co był ostro
krytykowany przez pastora i swoich braci. Można zatem wnioskować że znał zasady
Hanza Antona Messmera – pierwszego magnetyzera z XVIIw i że stosował w je
praktyce nim ustalił własne. Wpisanie w poczet zasad osteopatii prawa sił
samouzdrawiających jest zaktualizowaniem założenia Messmera o „sile życia
korygującej samą siebie”. Messmer używając pojęcia siła życia miał na myśli
pewien rodzaj niezależnej energii, natomiast Still łączył ją raczej z
działaniem układu nerwowego i płynów ustrojowych.
Trzecia i czwarta dekada XIXw obfitowała
w kluczowe dla neurologii odkrycia. Dzięki nazwiskom takim jak Bell, Magent,
Hunt czy Stilling rozpowszechniła się wiedza o układzie nerwowym, a przede
wszystkim o mechanizmach odruchowych i funkcjonowaniu układu autonomicznego.
Znając treści „Traktatu o pobudzaniu nerwów rdzeniowych” J.Evansa Riadore z
1843 roku zakładał że: „Przyczyną (dysfunkcji) jest częściowa lub całkowita
niezdolność nerwów do prawidłowego kierowania płynami życia”. Podstawową teorią
wyjaśniającą pobudzenie nerwowe było założenie, że nerwy uczestniczą w
transporcie płynu, a skurcz mięśnia był efektem obrzęku spowodowanego tym
płynem. Dziś jest to mało popularna teoria, ale wcale nie błędna. Dr I.M. Korr
w 1960r dowiódł istnienie płynu wewnątrz nerwów obwodowych, a więc tok
rozumowania Stilla i jego pierwszych studentów był zgodny z faktycznymi
zjawiskami fizjologicznymi, mimo że były one wówczas jeszcze nie udowodnione. Prof.Elliot
Hix z założonej przez A.T. Stilla Kirksville College of Osteopathic Medicine dokładnie
opisał jakie są skutki zaburzeń krążenia tej cieczy dla organów podległych tym
nerwom.
Uznanie sił samouzdrawiających jako
podstawowy mechanizm leczenia traktuje się w osteopatii zgodnie z kręgarską
regułą „fix it and leave it alone”. Sprowadza ona leczenie do usunięcia
występującego zaburzenia, umożliwiając w ten sposób ciału samodzielny wybór
ścieżki adaptacji do zaistniałych warunków patologii lub stwarzając warunki do
jego wyeliminowania. Zgodnie z tą zasadą osteopata jest partnerem sił uzdrawiających,
a nie dawcą zdrowia.
·
UKŁAD
KRĄŻENIA JEST NADRZĘDNY
Każde z czterech praw ustanowionych
przez Stilla jest równe – nie ma bardziej lub mniej ważnych. Przymiotnik nadrzędne w definicji prawa o układzie
krążenia, podkreśla jedynie jak fundamentalną rolę należy przypisywać
prawidłowemu krążeniu ustrojowemu. Funkcją krwi i limfy jest przede wszystkim
prawidłowe odżywienie tkanek ale również ich pielęgnacja poprzez odprowadzanie
produktów przemiany materii i utrzymywanie homeostazy.
Still szalenie podkreślał znaczenie
krążenia, postrzegając procesy patologiczne jako efekt zmiany funkcji
fizjologicznej. Zgodnie z uzdrowicielskim instynktem uważał że tam gdzie jest
ruch – jest życie, bezruch oznacza śmierć, dlatego tak istotne jest zachowanie
prawidłowego krążenia ustrojowego jako swoistego ruchu wewnętrznego. Odnosząc
się do zasad Messmera wedle których siła życia koryguje sama siebie – świat
który znamy jest zbiorem przedmiotów utworzonych z fluidu – substancji wspólnej
dla każdej rzeczy która nas otacza. Fluid ten łączy wszystko ze wszystkim i
swobodnie przepływa pomiędzy wszystkimi cząsteczkami świata. W założeniu
Messmera leczenie oznacza kierowanie fluidu w odpowiednie rejony ciała. Zdaje
się że Still był nieco bardziej pragmatyczny niż Messmer i traktując określenie
fluid nieco alegorycznie, przypisał jego funkcję płynom ustrojowym. W tej
teorii umacniała go znajomość fizjologii naczyń opisanych jeszcze przed
opisaniem układu nerwowego.
·
CIAŁO JEST
JEDNOŚCIĄ
Ostatnie lata rozwoju medycyny
odznaczają się naciskiem na integrowanie wiedzy medycznej w celu utworzenia
holistycznego modelu leczenia. Słowo holizm pochodzi od greckiego słowa holos
– całość. Używając tego określenia zakładamy że wszelkie zjawiska tworzą układy
całościowe, podlegające swoistym prawidłom, których nie można wywnioskować na podstawie
osobnej analizy układów składowych. Niestety coraz szybszy postęp techniczny wiąże się z
zawężaniem specjalizacji lekarskich w efekcie czego traktujemy organizm w coraz
bardziej fragmentaryczny sposób. Obserwujemy również znaczące poszerzenie
wachlarza technik radzenia sobie z wybranymi chorobami i dolegliwościami. Modne
stało się reklamowanie usług leczniczych pod pretekstem stosowania specyficznie
rozumianej medycyny holistycznej. Marketing ten uzasadnia swoją atrakcyjność
poprzez połączenie kilku technik w celu wprowadzenia różnorodnego leczenia
wybranych dysfunkcji. Mogą to być przykładowo propozycje relaksacji
emocjonalnej z dietetyką, farmaceutykami, masażem, zabiegami
fizykoterapeutycznymi i aktywnością fizyczna itp. Ta różnorodność środków
terapeutycznych świadczy o błędnym podejściu do koncepcji globalności, ponieważ
użycie wszystkich możliwych środków jednocześnie jest przedsięwzięciem
utopijnym. Osteopatia w swoim warsztacie wykorzystuje zasadniczo jedno
narzędzie diagnostyczno-terapeutyczne. Są nim dłonie terapeuty, które na tle
wcześniejszego przykładu możemy potraktować jako jedną z metod traktowania
ciała. Globalność jako metodę terapeutyczną możemy stosować jedynie w ramach
spójnego układu, dlatego osteopata nie specjalizuje się na wzór lekarzy
allopatycznych znajomością wybranych układów, ale zależnościami oddziałującymi
pomiędzy nimi.
Ten sposób globalnej analizy można
uzasadnić spostrzeżeniem że organizm nie jest połączeniem niezależnych części,
lecz posiada zdolność integracji, dzięki której połączenie wybranych narządów
daje możliwość uzyskania nowych funkcji. Każde połączenie narządów powiela
możliwość dalszych powiązań przyczynowo – skutkowych. Można zaryzykować
stwierdzenie że każdy narząd działa dzięki jedności organizmu i zarazem sam
działa na jego rzecz prowadząc do wniosku, ze niema w ciele człowieka żadnego
niepotrzebnego elementu.
·
STRUKTURA I
FUNKCJA SĄ SPRZĘŻONE
Powiązania pomiędzy strukturą
a funkcją przez nią pełnioną są dla osteopatii fundamentalną sprawa. Obecnie modne koncepcje łańcuchowe opierają się na
relacjach strukturalnych, nie funkcjonalnych (czynnościowych). Wydaje mi się że
ten strukturalny pryzmat postrzegania pacjenta wynika z osteopatycznego
umiłowania palpacji jako narzędzia diagnostycznego, które może być bardzo
czułe, ale pozostaje subiektywne, co nie znaczy że fałszywe. Klasyczne badanie
lekarskie częstokroć posługuje się technikami obrazowymi dla podkreślenia
obiektywizmu. Przedmiotem takiego badania również jest struktura, z tym że
pojmowana zmysłem wzroku a nie dotyku. Osteopata zakłada, że to co czuje jest
bardziej istotne niż to co widzi, ponieważ wzrok zbiera jednocześnie więcej
informacji niż dotyk i dla uproszczenia interpretacji obserwowanego obiektu,
nie dopuszcza niektórych elementów do świadomości. Należy jednak pamiętać że
palpacja również jest subiektywną metodą badania, której czułość i
powtarzalność zależna jest od indywidualnych umiejętności terapeuty.
Poszerzenie badania o analizę ruchu aktywnego i skupienie większej uwagi na
czynnościowych związkach przyczynowo-skutkowych zwiększa szansę na prowadzenie
obiektywnej i holistycznej terapii. Zgromadzenie i analiza tak dużej ilości
danych wymaga od osteopaty umiejętności intelektualnych jak u zawodowych myślicieli.
„Moim celem jest, aby osteopata myślał filozoficzne i poszukiwał przyczyny” A. T. Still
Wspomniana na wstępie osteoporoza
jakoś nie bardzo wiąże się z tym co dotychczas napisałem. Jest ona chorobą
polegającą na ubytku gęstości tkanki kostnej objawiająca się osłabieniem
wytrzymałości mechanicznej kości. Etiologia tej choroby wynika z
fizjologicznego ubytku tej gęstości, który postępuje mniej więcej od 27 roku
życia u każdego człowieka. Czynnikiem predysponującym do jej wystąpienia mogą
być zaburzenia hormonalne, a leczenie zaburzeń pracy narządów dokrewnych może
być znacząco wsparte działaniami osteopatycznymi. Tak więc osteopatia nie zajmuje się żadną konkretną chorobą, zajmuje się pacjentem. Brzmi dobrze i tak przedstawiano mi osteopatię na większości kursów, warsztatów i konferencji, ale poddał bym to niewielkiej korekcie. Znajomość patofizjologii chorób pozwala na właściwe programowanie procesu rehabilitacji, więc powyższe stwierdzenie cechuje się sporą ignorancją. Jestem przekonany że droga leczenia osteopatycznego wygląda absolutnie inaczej niż w koncepcie medycynie zachodniej, ale dotyczy leczenia tych samych jednostek chorobowych.
Posumwanie
Pracując nad tym tekstem nie
szczędziłem starań nad przestudiowaniem najdalej sięgających dziejów medycyny.
Obserwując krok po kroku jak następował rozwój medycyny i pod wpływem jakich
czynników powstawały jej nowe nurty mogłem dojść do własnych wniosków. Był to
dla mnie dobry czas dla rozważań dokąd zmierza współczesna medycyna.
Definiując łacińskie słowo medicina
jako „sztuka lekarska” i rozwijając je za Słownikiem
pochodzenia nazw i określeń medycznych jest to „nauka empiryczna (oparta
na doświadczeniu), obejmująca całość wiedzy o zdrowiu i chorobach człowieka
oraz sposobach ich zapobiegania, oraz ich leczenia”. Osteopatia bez wątpienia
jest medycyną i w świetle powyższej definicji wykluczanie jej z kręgu medycyny
akademickiej jest nieuzasadnione. Uważam że lekarze medycyny alopatycznej
powinni podjąć dialog z osteopatami i otworzyć się na ich światopoglądy
medyczne. Znajomość podstawowych nauk jak anatomia i fizjologia zapewnia
doskonały język dialogu, który może wiele nauczyć obie ze stron. Owe otwarcie
jest jednak konieczne z obu stron, ponieważ w dialogu konieczna jest gotowość
na przyjęcie racji strony przeciwnej. W tym wypadku możemy mieć do czynienia z przypadkiem
narcystycznego samo-zachwytu skutecznością stosowanych przez siebie technik.
Syndrom boga może dotyczyć zarówno chirurgów jak i osteopatów, jednak sama
mnogość metod leczniczych jest najlepszym dowodem iż koncepcja panaceum na
wszystkie dolegliwości to utopia.
Andrew Tylor Still, przebył
wyjątkową podróż filozoficzną, która zaowocowała zainicjowaniem rozwoju nowego
systemu medycznego. Na mocy argumentów deklaracji Euersona o intelektualnej
niezależności USA jego system uznany został za alternatywny dla Amerykańskiego
systemu medycznego opartego głównie na wpływach Europejskich. Jako autor nowego
nurtu w medycynie wyznaczył podobno nagrodę 100 dolarów dla osoby, która
potrafiła by wykazać co zainspirowało go do stworzenia osteopatii. Śledząc
zapiski i doniesienia o przebiegu jego życia starałem się wskazać na powiązania
z licznymi wydarzeniami i filozofiami, których elementy zawierają się w
dzisiejszej osteopatii. Nie szukam odpowiedzi na pytanie co skłoniło A.T.
Stilla do utworzenia osteopatii, ale mam nadzieję że udało mi się
scharakteryzować skład medyczno-filozoficznego koktajlu którym jest osteopatia.
Ortopedzi? I jeśli mowa o specjalistach i o badaniach jakie wykonują to polecam tą placówkę w Warszawie https://carolina.pl/centrum-diagnostyczne/ mają też oddział w Gdańsku. Im wcześniej uda się zdiagnozować co nam dolega przecież tym lepiej. Będzie można podjąć leczenia sprawniej.
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje, dzięki
OdpowiedzUsuń